Kiedy pierwszy raz jechaliśmy w poszukiwaniu Dworca Cesarza Wilhelma, mieliśmy wrażenie, jakbyśmy zanurkowali w krajobrazie, który przed chwilą wynurzył się z dna oceanu. Miękko płynące pagórki, falujące wzgórza i malownicze pola otulają dworzec z każdej strony, a widoki można podziwiać zarówno z kanapy w salonie czy z zadaszonej werandy, jak i z sauny, która znajduje się obok głównego budynku lub stojącej w ogrodzie ruskiej bani.
Wypoczywając w tym miejscu, nie dziwi nas już jelonek pod oknem skubiący trawę, czy nadlatujące z pobliskiego torfowiska ptactwo. Tuż przy naszej posesji znajduje się również gniazdo bociana, które czeka na swojego lokatora…